Na samym początku, kiedy pierwszy raz nakładałam podkład na buzię, postanowiłam zrobić to palcami, ponieważ pomyślałam, że skoro szybko zastyga to może to pomogłoby mi szybko rozprowadzić go, bez zbędnych plam. Niestety, po 2-3 godzinach zamarłam, kiedy spojrzałam w lusterko. Miałam okropne plamy na twarzy. Pomyślałam, że może to przez to, że drapałam się po twarzy, bo niestety zaraz po pomalowaniu zawsze zaczyna swędzieć mnie cała twarz. Następnym razem z trudem, ale jednak, powstrzymałam się od dotykania twarzy. I co? Nic. Dalej widziałam wielkie plamy na twarzy. Stwierdziłam, że z metodą palców nic nie zdziałam, więc solidnie, stempelkowymi ruchami zaczęłam dosłownie wciskać podkład w skórę oraz na koniec opruszyłam go lekko pudrem. Hmm muszę przyznać, że to był lekki przełom, bo plamki były, ale znacznie mniejsze. Co więc postanowiłam zrobić? Zmienić krem! Z kremu do twarzy marki Douglas przerzuciłam się na tańszy z Marizy. Oprócz tego zauważyłam, że plamki pojawiały się w miejscach, gdzie niezbyt solidnie wklepałam podkład, więc następnym razem pokryłam nim calutką twarz, od A do Z, a do tego dużym pędzlem Kabuki wcisnęłam puder (Inglot). I jest! Udało się. Zero plam, ścierania się. Jestem z siebie dumna, bo przez pierwsze dni myślałam, że naprawdę wszystko stracone i podkład pójdzie do kosza.
Okej, może podsumujmy po krótce moje wrażenia. Zacznijmy od tego, co zapewnia nam producent:
Wyjątkowo trwały, mocno kryjący podkład do cery tłustej, mieszanej i normalnej. Beztłuszczowy, nie zatyka porów. Lekka i delikatna konsystencja zapewnia skórze maksymalne poczucie komfortu. Zawiera SPF 6. Występuje w dużej gamie kolorystycznej. Nowa formuła zapewniająca 24 - godzinną trwałość.
I co? Odpowiednio nałożony na naszą twarz naprawdę jest mega, mega trwały. Nie wiem, czy wytrzymalby cały dzień, ponieważ nigdy tak długo nie nosiłam podkładu :). Myślałam, że będzie mi okropnie zatykał pory, ale używam go na codzień i po dokładnym demakijażu nie mam z tym najmniejszych problemów. To, że zawiera SPF 6 nie specjalnie mnie interesuje, ponieważ z reguły nie dbam o tego typu rzeczy (wiem, wiem źle robię, ale każdy ma jakiś grzech urodowy). Duża gama kolorystyczna - zdecydowanie tak, każda osoba znajdzie dla siebie odpowiedni odcień, bo mnóstwo jest takich, które bardziej wpadają w róż, żółć, naprawdę tutaj duży plus za gamę kolorystyczną :).
Pewnie jesteście ciekawi, jak podkład prezentuje się na skórze :)?
Tak prezentuje się jedna warstwa podkładu, bez pudru, bez bazy, bez kremu, bez korektorów etc. Z przebarwieniami Revlon radzi sobie rewelacyjnie i zapewnia mi takie krycie, jakiego potrzebuję. Jeśli na to nałożę puder to już naprawdę jest mega dobrze. Jeśli przesadzimy z podkładem możemy uzyskać efekt maski, trzeba na to uważać :).
Ja posiadam Revlon Colorstay 24h (podkreślam - 24h. Podobno pierwotna wersja jest dużo lepsza, będę na pewno ją testować, kiedy skończę to opakowanie) odcień 330 natural tan. Jego cena w drogeriach to około 70 zł za 30 ml, a na allegro to koszt około 30 zł. Posiadam wersje dla cery mieszanej.
- Poprawnie nałożony potrafi wytrzymać wiele, wiele godzin
- Dobre krycie
- Duża gama kolorystyczna
- Występuje w dwóch wersjach (dla cery tłustej i mieszanej oraz dla normalnej i suchej)
- Nie zatyka porów
Minusy
- Brak pompki do wyciskania podkładu
- Bardzo gęsta konsystencja
- Może podkreślić suche skórki (przy odpowiednim nawilżaniu cery nie miałam z tym problemu)
- Może stworzyć efekt maski
- Jest dosyć ciężki, nie polecam nakładania pod oczy (ja pod oczy nakładam korektor)
- Niesamowicie ciężko zmyć go z pędzli, zabarwiły mi od niego :(.
Moja ocena: 4/5
Uff, to chyba wszystko co chciałam napisać na temat tego produktu. Myślę, że w życiu nie napisałam tak obszernej recenzji. Do osób, które wahają się kupić ten podkład: mam nadzieję, że odpowiedziałam Wam w tym poście na wszystkie pytania :). Piszcie koniecznie komentarze, co Wy sądzicie o Revlonie, czy ta recenzja jest przydatna oraz czy skusicie się na zakup, a może juz posiadacie :)?
* Ja w drogerii dobrałam kolor podkładu, ale sam produkt kupiłam już na allegro ;). Pewność,ze trafimy w kolor jest gwarantowana, a cena nie jest wygórowana.
Moim zdaniem jest świetny, jeden z lepszych w swoim przedziale cenowym, zwłaszcza jak kupujemy np. na allegro, lub na promocji -40% w Superpharm, Rossmanie, czy innej drogerii, świetny podkład i jak dla mnie wcale nie jest taki ciężki :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńa ja z kolei odradzam kupowanie na allegro, bo można trafić na podróbę ;) lepiej kupić w jakiejś drogerii internetowej gdzie dostaniemy go też mniej więcej za 30-40zł
OdpowiedzUsuńcześć :) słyszałam, ze kiedy nakłada się pędzlem wygląda intensywniej niż rozmasowany palcami. zauważyłaś to może?:)) jak próbowałam pędzelkiem to marnie to wyglądało.. zostawały pociągnięcia ciężko się rozprowadzało i poprzystałam na palcach;P
OdpowiedzUsuń- za niedoczyszczony pędzelek. popieram !
Ja rozprowadzałam ruchem stempelkowym, więc wciskałam tak jakby w skórę. Hm, sama nie wiem czy intensywniej, ale na pewno lepiej się trzyma wklepany. Ja to robiłam pędzlem typu flat top z hakuro. h50 :).
Usuń