Obserwatorzy

20 sierpnia 2013

Peeling kawowy

Poprosiliście mnie już dawno, żebym rozwinęła się na temat peelingu kawowego, miałam już to zrobić kilka dni temu, przepraszam, standardowo nie umiem rozplanować sobie odpowiednio czasu, ale nareszcie wzięłam się za konkrety, zrobiłam zdjęcia na potrzeby notki i w końcu ją napiszę. W poprzedniej notce była akcja pielęgnacja, teraz robimy akcje regeneracje, ponieważ moja twarz, włosy, rzęsy i paznokcie wołają o pomstę do nieba! Najpierw może napiszę o peelingu kawowym, a na dole notki rozpiszę się dokładnie co do akcji regeneracji ;). 

Peeling kawowy 
Wielu osobom bardzo dobrze znany. Kiedyś dodawałam do niego sól oraz cynamon, ale sól podrażniała mi rany (które są liczne, ale nie wiem skąd się biorą, moje nogi są po prostu wiecznie poobijane i porozcinane), a zapachu cynamonu nie znoszę, więc odrzuciłam go totalnie, a efekty mimo to widać dalej :). Sposób jest prosty, wsypuję byle jakiej kawy mielonej do jakiegoś pojemnika (w moim przypadku duży kubek), ja zawsze biorę około szklanki kawy, mieszam to z wodą w taki sposób, żeby miksturka nie była ani za rzadka, ani za gęsta ;). Ma mieć konsystencje zwykłego peelingu, po prostu ;). Najlepiej rozprowadzać to na wilgotną skórę. Aha, jeszcze jedno: im więcej soli, tym peeling jest mocniejszy.

Efekty
Skóra jest natychmiast po użyciu niesamowicie gładka, po jakimś czasie systematycznego używania staje się dużo bardziej jędrna i cellulit (o ile go mamy) jest widocznie mniejszy. Nie jest to tylko na podstawie moich obserwacji, ale dużo osób mówi, że mam bardzo gładką skórę i jędrną ^^. 

Jak często stosować?
Stosować powinno się 2-3 razy w tygodniu. To też zależy od tego jak bardzo nasza skóra jest wrażliwa, moja na przykład ani trochę, więc robię ten peeling bardzo często. Tylko po opalaniu odczekuje minimum dzień. W zimie, kiedy chodzę na solarium również nie robię peelingu w dni w które się opalam.

Podsumowując, taki peeling jest świetny, nie słyszałam nigdy żeby miał jakieś uboczne skutki, jest też przede wszystkim tani, bo dobre peelingi w sklepach także mało nie kosztują, a są i tak mniej skuteczne, przynajmniej ja nie trafiłam na taki, który by tak cudnie wygładzał skórę. Stosuję go na całe ciało, oprócz twarzy. Jedyny minus to to, że wanna jest brudna po jego użyciu, ale tak naprawdę dla mnie to nieistotne, bo to parę sekund i wanna jest spłukana :). Ja jeszcze widzę w nim jeden, duży plus - mianowicie zapach, bo ja kocham zapach kawy <3. 

I to by było na tyle o peelingu, dajcie znać jak przetestujecie ;). 

2 komentarze:

  1. Oh, świetny pomysł z ta akcją regeneracją ! ;D
    Też by mi się taka przydała, jednak wątpię, żebym kiedykolwiek się na nią zdecydowała. :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale dlaczego :)? Każdy może spróbować :). Niekoniecznie taką długą jak ja ;p .

      Usuń